Metabo

Wyrzynarka Metabo STEB 65 Quick – pierwsze wrażenie

W życiu każdego domorosłego majsterkowicza przychodzi taki moment, kiedy okazuje się, że wyrzynarka to nieodzowny element wyposażenia każdej szafki, skrzynki, torby narzędziowej czy przydomowego warsztatu. Na rynku czeka na nas ogromny wybór modeli z różnymi funkcjami. Można się w tym wszystkim pogubić. W tym artykule chciałbym opisać moje doświadczenia z wyrzynarkami, jakiego ostatecznie dokonałem wyboru i w małym skrócie napisać do czego służą poszczególne funkcje.

Marketowy falstart

Przy planowaniu zakupu pojawia się odwieczny dylemat; kupić prostą maszynę, która posłuży nam tylko do kilku zadań czy może jednak warto zainwestować w coś z wyższej półki i móc cieszyć się tym dłuższy czas. W moim przypadku przygoda z wyrzynarką rozpoczęła się od potrzeby wycięcia otworu w blacie kuchennym na zlewozmywak oraz założenie starego zlewozmywaka w piwnicy w płycie kuchennej. Z racji tego, że nie planowałem wtedy na dłuższą metę użytkować tego sprzętu, to wybór padł na marketowy sprzęt z zielonego sklepu dla majsterkowiczów. Wyrzynarka ta miała zarówno regulację obrotów oraz ruch wahadłowy. 

Pierwszym zadaniem nowej wyrzynarki było wyciąć otwór w płycie meblowej 18 mm. Dobrej klasy brzeszczot i heja do przodu. Mocy przy tym zadaniu jej nie brakowało, a i efekt cięcia był zadowalający. Był to równy okrąg o delikatnym łuku, a cięcie wyszło bardzo dobre. Przy drugim zadaniu niestety nie poszło już tak dobrze, blat 38 mm okazał się sporym wyzwaniem zarówno dla samej wyrzynarki jak i brzeszczotów. Aby praca szła szybciej, użyłem ruchu wahadłowego, co spowodowało pogorszenie jakości krawędzi blatu w miejscu cięcia, lecz wada ta nie była widoczna (została zakryta zlewozmywakiem). W miejscach ostrzejszego skrętu mocowanie nie utrzymywało brzeszczotu pod kątem prostym do materiału, co również mocno mnie zniechęciło do pracy na marketowym modelu. 

Choć daleko jej było do ideału, to kilka lat dzielnie mi służyła przecinając listwy, panele, boazerie i inne tego typu materiały, które nie wymagały wysokiej dokładności cięcia. Zrobiłem do niej również stolik, aby móc zamocować ją od spodu i wycinać ozdoby ze sklejki. Niestety, nie do końca dobrze sprawdziła się w tym zastosowaniu, ponieważ odchylenia brzeszczotu na boki były ogromne i podczas wycinania łuków i skomplikowanych kształtów cięcie sprawiało wiele problemów i niepotrzebnych nerwów. Naturalnym jej końcem było skończenie się szczotek silnika, a jak wiadomo w marketowych sprzętach rozmiary są niestandardowe, a zakup części jest bardzo trudny, przez co konieczne jest poszukiwanie zamienników innych marek. Finalnie udało się dopasować zamienną część, znalezioną w lokalnym serwisie z elektronarzędziami. Niestety, komutator był już na tyle wytarty, że po kilku cięciach awaria powróciła.

Nowy sprzęt , nowa jakość pracy

W tym momencie zdecydowałem się na zakup nowej porządnej maszyny, która sprosta moim zadaniom jak i będzie w zasięgu mojego budżetu. Po wielu opiniach przeczytanych w internecie mój wybór padł na Metabo steb 65 quick. Paczka dotarła do mnie dosyć szybko i od razu zabrałem się za solidny test.

Kilka słów o parametrach technicznych:

Moc znamionowa       450 W

Moc oddawana           230 W

Głębokość cięcia w drewnie                          65 mm

Głębokość cięcia w metalach nieżelaznych  18 mm

Głębokość cięcia w blasze stalowej              6 mm

Zakres nachylenia od/do                               – 45 / + 45 °

Stopnie skoków wahadłowych                       4

Częstotliwość skoków na biegu jałowym      600 – 3000 /min

Skok brzeszczotu       18 mm

Ciężar bez kabla        1.9 kg

Długość kabla             2.5 m

Moc 450W może wydawać się niewielka, ale wierzcie mi na słowo w tej maszynie jest jej aż nadto. Uchwyt do szybkiej wymiany brzeszczotów typu T działa bardzo płynnie i nie sprawia większych trudności. Bardzo pomocną funkcją okazał się przedmuch powietrzem linii cięcia. Wyrzynarka działa naprawdę dobrze i jak do tej pory na wszystkie cięcia, które wykonałem, tylko raz musiałem zatrzymać się, aby zdmuchnąć trociny przy brzeszczocie. Kolejną zaletą, którą doceniam w elektronarzędziach jest regulacja obrotów. Jest to ważne dla mnie kryterium przy wyborze nowej maszyny. Moim zdaniem każde narzędzie staje się jeszcze bardziej wielofunkcyjne i można wykonywać precyzyjniejsze prace na mniejszych obrotach jak i włączyć max i używać pełnej mocy maszyny. Tutaj regulacja jest 7 stopniowa. Trzeba przyznać, że na pozycji 1 i 2 nie zrobimy za dużo, bo brzeszczot ledwo co pracuje, ale może ktoś znajdzie zastosowanie i dla tych obrotów. Wyrzynarka jest w wersji z rękojeścią pałąkową (żelazko), z antypoślizgową powłoką typu softgrip. Tutaj wybór już należy do nas. Ja od zawsze pracowałem na takim kształcie i jest to już kwestia przyzwyczajenia. Regulacja ruchu wahadłowego jest 4 pozycyjna. Może teraz chwila na temat tej właśnie roli. Ja najczęściej korzystam z pozycji “0” czyli ruchu liniowego. Brzeszczot porusza się ruchem góra dół, idealnie prostym. Występuje tutaj prosta zależność; im większy stopień ruchu podcinającego tym wyższa prędkość cięcia, jednakże tym samym tracimy na jakości linii cięcia. Dobrym przykładem jest tutaj przecięcie płyty meblowej na pozycji 0; należy to robić wolniej, lecz przy doborze odpowiednich brzeszczotów dostaniemy linię cięcia bez odprysków laminatu. W momencie kiedy wybierzemy tryb wahadłowy cięcie pójdzie bardzo szybko, jednak musimy się liczyć z mocnymi wyszczerbieniami. Przewód zasilający długości 2,5 m jest tzw. “gumowany”, wygodny podczas pracy, łatwy w zwijaniu i rozwijaniu oraz co ważne nie plącze się podczas pracy. Do użytku w warsztacie jest wystarczający, a w terenie na montażu zawsze używam przedłużacza, więc tutaj nie zwracam na to uwagi. Wyłącznik z blokadą pracy ciągłej sprawdza się w momencie, kiedy wykonujemy długą linię cięcia i możemy wygodniej trzymać cały zestaw. Ma również dokładniejszą regulację prędkości silnika proporcjonalną do nacisku na włącznik. Ciężar to zaledwie 1,9 kg i jak dla mnie jest dobrze wyważony. Dobrze się prowadzi podczas cięcia i nie męczy zbytnio ręki. Na plus trzeba podkreślić metalową podstawę, która zapewnia zarówno prawidłowy poślizg na obrabianym materiale jak i nie pozostawia zarysowań na delikatnych powierzchniach. W podstawie znajdują się gwintowane otwory, za pomocą których można przykręcić ją do stołu czy, tak jak w moim przypadku, do wymiennej części stanowiska.

Doświadczenie czyni mistrza

Metabo steb 65 quick używam w tradycyjny sposób kiedy jest ku temu potrzeba, lecz u mnie metabo najczęściej jest przykręcone do aluminiowej płyty i zamontowane w blacie mojego  stanowiska, gdzie służy za wyrzynarkę stołową. Włącznik jest zablokowany w pracę ciągłą, a sterowanie odbywa się za pomocą zewnętrznego wyłącznika maszynowego. Już ponad pół roku jest ze mną w warsztacie. Stosuję ją głównie do wycinania w sklejce oraz MDF. Pamiętajmy jednak, że nie w samej maszynie tkwi sukces, ale dobrze dobrany osprzęt (w tym wypadku brzeszczoty) oraz doświadczenie jakie nabywamy wraz z kolejnymi przeciętymi kawałkami materiału dają nam sukces. Może to krótki czas aby wyrazić opinię, dlatego możecie spodziewać się ponownej recenzji po dłuższym czasie użytkowania.

Tagi: