Narzędzioholicy

Pamiętajmy o … parkietach

Rozmowa z Piotrem Pióro – germanistą z wykształcenia i parkieciarzem z zamiłowania oraz powołania

– Nie ma pewnie takich statystyk, ale chyba jest Pan jedynym w Polsce parkieciarzem, który w rubryce zawód wyuczony ma wpisane germanista. Humanista? Lingwista ? To wydaje się być bardzo odległe od obecnie wykonywanego zawodu. Jakim cudem z humanisty przeistoczył się Pan w rzemieślnika układającego i szlifującego drewniane podłogi ?

– Nie było cudu tylko proza życia i przypadek. Faktycznie z wykształcenia jestem germanistą. Kończąc studia w połowie lat 90-tych wróciłem w rodzinne stronny i w Bielsku-Białej znalazłem zatrudnienie w firmie współpracującej z  niemieckim producentem podłóg drewnianych Bembe Parkett. Wtedy też zetknąłem się z profesjonalnym układaniem podłóg i powoli połknąłem bakcyla, który zaowocował założeniem w 2001 roku własnej działalności parkieciarskiej. Zresztą znajomość języka niemieckiego przydała mi się w nauce zawodu parkieciarza jeszcze wielokrotnie, gdyż umożliwiła mi dostęp do bogatych zasobów fachowej literatury. Dzięki temu poznałem wiele tajników zawodu i miałem dostęp do nowoczesnych technologii związanych z drewnianymi podłogami.  A nawiązując do pytania o tradycje rodzinne, to one także odegrały swoją rolę, gdyż wprawdzie w rodzinie nie było parkieciarzy, ale mój dziadek i pradziadek byli cieślą i bednarzem. Od dziecka przyglądałem się pracy dziadka, a zapach drewna pozostał w najwcześniejszych wspomnieniach dzieciństwa. 

– Poza praca zawodową znalazł Pan też czas na dzielenie się wiedzą i popularyzację zawodu. Jest Pan rzeczoznawcą i aktywnym uczestnikiem facebookowej grupy PARKIECIARZE. Jakby tego było mało to ostatnio jest Pan także zaangażowany w organizację parkieciarskich zawodów. Jak udaje się Panu znaleźć na to wszystko czas ?

– Wielokrotnie sam się nad tym zastanawiam, ale na szczęście mam wyrozumiałą rodzinę, która rozumie jak wiele dla mnie znaczy praca zawodowa i możliwość realizowania swej pasji także w dodatkowych zajęciach. Dlatego w wolnym czasie staram się w miarę możliwości popularyzować zawód parkieciarza. Jednym ze skuteczniejszych metod promocji jest organizowanie zawodów. Przekonałem się o tym w 2000 roku, kiedy Stowarzyszenie „Parkieciarze Polscy” (SPP) zorganizowało – przeniesione z Belgii – Mistrzostwa Europy Młodych Parkieciarzy (MEMP). Wzięli w nich udział wówczas parkieciarze z 11 krajów i od tamtej pory mistrzostwa  w takiej formule odbywały się cyklicznie co dwa lata. W różnych krajach, ale kilka edycji odbyło się także w Polsce. Jednak w późniejszym okresie część krajów rezygnowało z mistrzostw na rzecz zyskujących na znaczeniu zawodów Euroskills. Ponadto SPP poza MEMP organizowało także zawody w formule „Mistrz i Uczeń”, czy „Parkieciarska Stolica Polski”. Były też inne, organizowane przez różne organizacje w innych formułach. Mnogość imprez pokazuje o sile promocji jaką ma w sobie organizacja wydarzeń z pierwiastkiem sportowej rywalizacji. Dlatego chętnie w takich uczestniczę i pomagam je organizować.

– Skąd się wziął pomysł na organizację Mistrzostw Polski w formule Ojciec & Syn „Następne pokolenie” ?

– Początkowo chcieliśmy reaktywować Mistrzostwa Europy Młodych Parkieciarzy i długo wyglądało, że uda się to zorganizować w tym roku. Jednak z powodu niezrozumiałych dla mnie obiekcji w ostatniej chwili musieliśmy się wycofać z tego pomysłu. W zamian postanowiliśmy zorganizować Mistrzostwa Polski w formule – Ojciec&Syn „Następne pokolenie”. To pierwsza edycja imprezy, ale liczymy, iż zaproponowana forma jest na tyle interesująca oraz widowiskowa, że na pewno będzie kontynuowana w następnych latach.

– Co wpłynęło na decyzję o rozgrywaniu zawodów w takiej formule ?

– Formuła Ojciec&Syn „Następne Pokolenie” pozwoli uczestnikom pokazać, że więzi krwi sprawdzają się nie tylko w życiu rodzinnym, ale także mogą być ważnym elementem budowania dobrze prosperującego biznesu. Mistrzostwa będą również okazją do przedstawienia i docenienia rodzin, w których z ojca na syna przekazywane są tradycje parkieciarskiego rzemiosła. Na przykład do tych zawodów zgłosił się dziadek z wnukiem. Tadeusz Woźniak sam jest już trzecim pokoleniem rodziny pałającej się branżą stolarską, tradycje kontynuuje też córka, a wnuk będzie piątą generacją pracującą w tym zawodzie.

– Jakimi kryteriami będą kierować się sędziowie ? 

– Mimo luźniejszej formuły mistrzostwa będą odbywać się zgodnie z regulaminem. Uczestnicy będą oceniani zgodnie z kryteriami, jakie stosowane są w zawodach europejskich. Zawodnicy będą mieli za zadanie ułożyć wzór zaprojektowany przez organizatorów. Otrzymają wszystkie materiały i narzędzia potrzebne do jego wykonania. Będą mieli na to 6 godzin, a następnego dnia czeka ich szlifowanie i zabezpieczanie olejem. Pod uwagę będzie brany czas i jakość wykonania oraz współpraca uczestniczących duetów.

– Gdzie i kiedy będzie można obejrzeć zawody ?

– Mistrzostwa zostaną rozegrane podczas targów DREMA, które odbędą się w dniach 10-13 września 2024 roku na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Myślę, że jest to doskonałe miejsce, gdyż jest to najważniejsze ważne w Polsce wydarzenie poświęcone branży drzewnej i meblarskiej, a tereny targowe odwiedzają w tym czasie tysiące gości. Korzystając z okazji chciałbym serdecznie zaprosić do Poznania wszystkich chętnych, aby przekonali się jak piękne są podłogi z naturalnego drewna. Ponadto zapraszam także chętnych do wzięcia udziału w rywalizacji, gdyż nie została jeszcze zamknięta lista uczestników.

– Jaka przyszłość Pana zdaniem czeka branżę parkieciarską ? Jakie są zagrożenia, które mogą hamować jej rozwój ?

– Tak jak w wielu innych dziedzinach rzemieślnicy muszą toczyć walkę z wszechogarniającym zalewem tanich zamienników. W efekcie obecna sytuacja branży parkieciarskiej nie rysuje się w kolorowych barwach. Ogromna konkurencja ze strony różnego typu materiałów do samodzielnego montażu, laminowanych i winylowych podłóg, a nawet desek warstwowych sprawia, że prac dla parkieciarzy nie przybywa. Stąd młodzi ludzie wahają się czy ryzykować w takich warunkach i wiązać swój byt z zawodem, którego przyszłość jest tak niepewna. Ze względu na wyższe koszty wykonania podłóg drewnianych grono odbiorców będzie się zawęża, co ograniczy zapotrzebowanie na ilość wykonawców. Jednak rzemieślnicy nie ograniczający się do najprostszych prac montażowych, ale zapewniający odpowiednią jakość i oferujący szeroką gamę usług wymagających wysokiego poziomu wiedzy fachowej nie będą mieli problemu ze znalezieniem  dobrze wynagradzanego zajęcia.

– Wiele lat temu Jonasz Kofta śpiewał „Pamiętajcie o ogrodach” i choć określenie była poetycką metaforą to autor nawoływał do czerpania radości z kontaktu z naturą. A przecież drewniane podłogi to też kontakt z naturą, w dodatku wpływają korzystnie na nasze zdrowie. Może warto pamiętać nie tylko o ogrodach, ale także o podłogach z naturalnych materiałów?    

– Na pewno warto, tym bardziej, że tak wiele ostatnio mówi się o ekologii, recyklingu, cyrkularnej gospodarce. A przecież drewno to materiał w najczystszej, naturalnej formie. Trzeba go prezentować jako skuteczną alternatywę w konsumenckich wyborach. To między innymi w takim celu organizujemy nasze zawody. Mają one wyłonić nie tylko zwycięzców, ale też pokazać piękno naturalnych podłóg, które odpowiednio zadbane i konserwowane mogą służyć nie jednemu, a wielu pokoleniom. Wierzę, że takie wydarzenia wsparte rzetelną informacją uzmysłowią wielu, że drewno to materiał przyjazny środowisku oraz ludziom, a w dalszej perspektywie także tańszy, gdyż jest w stu procentach odnawialny i z powodzeniem będzie efektownie się prezentować przez następne dekady, a nawet stulecia.

Dziękujemy za rozmowę.