Testujemy

Pas narzędziowy, czyli mały mobilny warsztat

Do sklepu Hardworker trafiłem pierwszy raz kilka lat temu, prawda jest taka, że jest to miejsce pełne narzędzi i rozwiązań z najwyższej półki. Robiłem tu zakupy wielokrotnie ale pasy narzędziowe omijałem szerokim łukiem. Czas pokazał że był to błąd.

Moje początki

Bardzo długo radziłem sobie bez pasa, dopiero jakieś dziesięć lat temu zaczęło się zmieniać moje podejście. Noszenie większej ilości narzędzi i elementów zostało zapoczątkowane przez moje zainteresowanie witrażem; w czasie prac ze szkłem używałem fartucha roboczego w którym były kieszonki. Biegając ze szkłem pomiędzy stołami doceniłem ich możliwości, ponieważ wcześniej nosiłem wszystko w kieszeniach spodni roboczych i naprawdę doceniłem to, że noże do szkła i reszta akcesoriów znajdują się w wygodnym miejscu, a nie w kieszeni. Z czasem pojawił się kolejny fartuch, bardziej uniwersalny – ale mimo wszystko nie wszędzie wygodnie się w nim pracowało. Jednak wciąż jeszcze nie mogłem przekonać się do pasa – pierwsza była kamizelka robocza z dużą ilością kieszeni – to sprawdzało się całkiem nieźle, wśród kilku wad tego rozwiązania najgorszą było to, że przyszło lato i dodatkowa warstwa na plecach powodowała duży dyskomfort. W końcu zdecydowałem się na pierwszy pas- skórzany. Tani, z marketu, z nieruchomymi kieszeniami. Potem drugi, trzeci i tak przez pięć lat przerzuciłem kilka różnych modeli z różnych półek cenowych. Przełom przyszedł z zakupem pierwszego pasa materiałowego z wymiennymi kieszeniami – ale tu też duże znaczenie miao to, że nie wykonuje tylko jednego rodzaju pracy, w związku z tym wymiana kieszeni jest konieczna, bynajmniej nie należało to do przyjemności. Pierwsze moje zetknięcie z marką Toughbuilt nastąpiło w 2020 roku, czyli dość późno, ale dla mnie był to prawdziwy przełom. Podobną drogę przechodziłem jeśli chodzi o szpej w moim innym hobby – czyli poszukiwaniach z wykrywaczem metali. Gdy podjąłem decyzje o zmianie pasa na Toughbuilt, stwierdziłem, że do pasa muszą być szelki – wiem ile ładuje tego wszystkiego na siebie, ale chciałem poprawić wygodę użytkowania pasa – nie jest to niezbędne, lecz przy dużym obciążeniu sporo to zmienia.

Po tym krótkim rysie historycznym przyszedł czas na naszego bohatera – czyli mój zestaw: pas i szelki. Jeśli chodzi o pas to zdecydowałem się na 11 elementowy zestaw VAN Toughbuilt TB-CT-153-11.

A teraz słów parę o…

Podstawą zestawu jest szeroki pas monterski – jest on szeroki i wygodny, wyposażony w miękką wewnętrzną wyściółkę. Mamy tu możliwość regulacji w zakresie od 81 do 122 centymetrów. Pas, tak jak wszystkie produkty Toughbuilt, jest przemyślany i usprawniony do granic możliwości. Jeśli jesteś osobą szczupłą mającą powiedzmy 82 centymetry w pasie, to nie musisz całego 40 centymetrowego nadmiaru upychać dodatkowo pod pasem – około dwadzieścia ostatnich centymetrów to element odpinany, który w zależności od potrzeby możemy odpiąć, pozbywając się przy tym zbędnych centymetrów. Pas bez szelek nawet przy dużym obciążeniu nosi się wygodnie, wyposażony jest w dużą masywną tworzywową klamrę, która kojarzy mi się z torbami lub plecakami na sprzęt górski. Mamy też tego typu klamry przy niektórych sprzętach do nurkowania. Zakończenie pasa jest metalowe co ma również wpływ na wygodę jego użytkowania. Oczywiście jest on kompatybilny ze wszystkimi kieszeniami marki Toughbuilt.

ClipTech- rozwiązanie gwarantujące wygodę

W zestawie mamy 3 kieszenie, ale zanim o nich opowiem chciałbym chwilę skupić się na systemie ClipTech. Mamy ich w zestawie 6 sztuk uchwytów,, według mnie są 3 na pas i 3 na listwę. Zapytacie- ale o co chodzi? ClipTech jest genialnym rozwiązaniem opracowanym przez markę Toughbuilt. Firma opracowała bardzo ciekawy system montażowy; jest to uchwyt, którego funkcją jest zawieszanie kieszeni narzędziowych, dzięki jego konstrukcji mamy też możliwość szybkiej wymiany kieszeni w zależności od rozwiązania, które potrzebujemy w danym czasie. To jednak nie wszystko! ClipTech możemy zamontować bezpośrednio na pasie lub na dołączonej do zestawu listwie, uchwyt jest otwieramy więc nie musimy rozplatać pasa ani demontować listwy ze ściany jeśli będziemy chcieli coś zmienić. Dodatkowo rozwiązanie to wyposażone jest w dwa otwory montażowe, więc możemy taki uchwyt zamontować również bez listwy, bezpośrednio na ścianie, drabinie, skrzynce narzędziowej czy wewnątrz naszego auta roboczego. Kieszenie bezpiecznie się “wklikują” i nie musimy martwić się, że coś nam się rozpadnie. Na spodniej części kieszeni znajdują się dwa rodzaje gniazd, mniejsze i większe w zależności od rodzaju i wielkości kieszeni- oba pasują na jeden typ uchwytów. Oczywiście kompatybilne jest to również z torbami roboczymi Toughbuilt i możemy w ten sposób rozszerzać ich możliwości. W zestawie mamy również listwę montażową – model TB-53 o długości 60 centymetrów – zmieszczą się na nią spokojnie wszystkie trzy kieszenie z naszego zestawu. Listwa wykonana jest z wytrzymałej stali, która została pomalowana proszkowo.

Czego więc możemy spodziewać się w zestawie?

Przejdźmy do naszych kieszeni – w zestawie mamy trzy sztuki. Zanim opowiem  bardziej szczegółowo o konkretnych modelach, chciałbym omówić łączące je cechy wspólne. Wszystkie wyposażone są w gniazda systemu ClipTech. Wykonane są z wysokiej jakości materiałów – wystarczy raz dotknąć i wiemy, że mamy do czynienia z dobrą jakością. Wszystkie szwy są ładnie wykonane i bardzo wytrzymałe, na spodach znajdują się dodatkowe wzmocnienia z materiału. Krawędzie dolne w miejscach najbardziej narażonych na przecieranie również są dodatkowo wzmacniane. W zestawie mamy trzy kieszenie: dwie duże i jedną małą. Wszystkie duże kieszenie, nie tylko te będące w zestawie, mają na swojej tylnej ściance dodatkową klapkę na rzep, która zamontowana jest na tasiemce i daje możliwość postawienia kieszeni na stole po jej odpięciu, dzięki czemu możemy korzystać z niej jako z organizera kiedy np. siedzimy w trakcie pracy. Wszystkie połączenia i miejsca newralgiczne są dodatkowo nitowane, co zwiększa wytrzymałość całej konstrukcji.

Pierwszą największą kieszenią z całego kompletu jest model Framer oznaczony kodem TB-CT-02. Wyposażona jest ona w wygodny uchwyt na młotek oraz uchwyt na taśmę mierniczą. Całość podzielona jest na trzy główne kieszonki, największą od strony pasa dodatkowo dzieloną wewnątrz na narzędzia oraz dwie mniejsze przyszyte do tej większej, które mogą być przeznaczone do narzędzi lub akcesoriów – np. na gwoździe do naszego młotka. Mamy jeden dodatkowy uchwyt na łom lub inne narzędzie. Znajdziemy tu także miejsce na notes oraz kilka dodatkowych uchwytów różnej wielkości.

Druga duża kieszeń nosi nazwę Kontraktor – jest to model TB-CT-01, który posiada uchwyt na młotek i miarę. Jednak układ kieszeni jest zupełnie inny. Mamy tu dwie duże kieszenie: większą od strony pasa i do tego jedną mniejsza. W tym wypadku również możemy dużą kieszeń wykorzystać na narzędzia, mniejszą na osprzęt lub obie na narzędzia. Całość podzielona jest na 23 użyteczne kieszonki pozwalające bardzo rozsądnie zorganizować narzędzia. Mamy np. boczne uchwyty na wkrętaki czy inne mniejsze akcesoria. Jest też dedykowana kieszeń na notes. Generalnie kieszeń jest bardzo dobrze zorganizowana i cały podział jest naprawdę świetnie przemyślany.

Trzecią najmniejszą kieszenią jest TB-CT-25-XB, czyli uchwyt na taśmę mierniczą i nóż. Jest to wersja bez miejsca na notes i ołówek. Całość podzielona jest na 7 kieszonek i uchwytów różnej wielkości. Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest dolna taśma, której funkcją jest umożliwienie otwarcia głównej kieszonki i zrobienie z niej uchwytu przelotowego. Dodatkowo mamy tu mały karabińczyk pozwalający zabezpieczyć elementy przechowywane w kieszeni przed upadkiem np.  kiedy pracujemy na drabinie.

Ja dodatkowo wyposażyłem się w szelki z wypełnieniem żelowym – GelFit. Zrobiła to głównie z powodu tego, aby równomiernie rozłożyć ciężar znajdujący się na pasie. Spodziewam się, że nie skończy się na tych 3 kieszeniach i pewnie będą sytuacje kiedy na pasie będzie ich więcej niż trzy. Miękka wyściółka poprawia komfort pracy i nie odczuwamy tak bardzo nawet mocno obciążonego pasa. Na ramionach mamy dodatkowe zaczepy na uchwyty ClipTech, możemy tu założyć np. kieszeń na telefon. Całość dopinamy do pasa przy pomocy bardzo wytrzymałych i porządnie wykonanych metalowych zapięć.

Jak mogę opisać wrażenia?

Całość użytkuje od dwóch miesięcy i powiem szczerze, że za każdym razem kiedy ubieram je na siebie zastanawiam się “czemu dopiero teraz?”. Komfort pracy i użytkowania oraz czas potrzebny na reorganizacje pasa naprawdę robią wrażenie. To jest trochę jak choroba, już zastanawiam się, które kieszenie będą następne i co wybrać w pierwszej kolejności. W warsztacie na pewno zawiśnie jeszcze kilka listew, a na nich kolejne przygotowane do pracy kieszenie. Najważniejsze pytanie brzmi – dla kogo jest pas? Odpowiedź jest prosta: dla każdego kto ceni komfort pracy i użytkowania. Uwierzcie mi na słowo – nikt kto spróbuje popracować z tym pasem nie wróci już do starego pasa 😉

Tagi: